W niedzielę, 2 października, Konrad Bajger wziął udział w biegu maratońskim, którego trasa prowadziła ulicami Katowic, Mysłowic i Siemianowic Śląskich. Tuż po starcie uczestnicy pobiegli przez centrum Katowic i Strefę Kultury, mijając Spodek, Międzynarodowe Centrum Kongresowe, budynki NOSPR i Muzeum Śląskiego. Będąc na 15 km trasy, jeszcze świeżym spojrzeniem oglądaliśmy wyjątkowy Nikiszowiec. Półmetek, podobnie jak w ubiegłym roku, wypadł w Mysłowicach. Na 34-38 km maratonu, kiedy to organizm odczuwa już bardzo trudy biegu, mogliśmy liczyć na żywiołowy i głośny doping mieszkańców Siemianowic Śląskich. Biegnąc od Siemianowic Aleją Korfantego, dotarliśmy w końcu do mety usytuowanej w okolicach CH Silesia.
Konrad Bajger, podobnie jak wielu innych uczestników maratonu, przyłączył się do akcji charytatywnej. Aby pomóc, wystarczyło przypiąć do koszulki kartkę „biegnę dla Maksa i Mateusza” i dobiec z nią do mety. 16-letni Maks i jego 13-letni brat Mateusz są chorzy od urodzenia na nieuleczalną, postępującą chorobę genetyczną Sanfilippo, choć do 5 roku życia rozwijali się jak inne dzieci. Obecnie chłopcy nie mogą już samodzielnie egzystować bez całodobowej opieki innych. Niezbędny jest specjalistyczny lek, na który zbierane były pieniądze. Zaangażowanie uczestników, którzy dobiegli do mety z przypiętą do koszulki kartką „biegnę dla Maksa i Mateusza”, zostało przeliczone na konkretną pomoc finansową – Fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę na leczenie chłopców.
Był to mój pierwszy bieg maratoński w życiu. Bardzo cierpiałem, ale dobiegłem! 🙂
fragmenty tekstu i górne zdjęcie za: https://silesiamarathon.pl/